f t g m
  • 1

    Description slide 1

  • 2

    Description slide 2

  • 3

    Description slide 3

  • 4

    Description slide 4

Copyright 2024 - Custom text here

Menu dlaczego warto podróżowac?

10 powodów dla których warto podróżować

1. Podróżowanie to odkrywanie

Ludzie; jesteśmy różnorodnym gatunkiem, szczęśliwie zamieszkującym niemal każdy zakątek świata. Wszyscy wzrastaliśmy w różny sposób, w unikatowych kulturach i tradycjach, w skali narodowej i lokalnej. Podróżowanie po świecie oznacza odkrywanie nieznanych, ciekawych kultur, uczenie się starych zwyczajów i wierzeń i poznawanie życia ludzi w różnych środowiskach.

2. Podróżowanie to zwiedzanie

Wspinaj się na szczyty gór, by cieszyć oczy niezapomnianym widokiem, przechadzaj się krętymi, brukowanymi uliczkami, poszukując ukrytych kawiarni, odkrywaj bogatą architekturę i zabytkowe kościoły. Każde miejsce jest jedyne w swoim rodzaju i tylko czeka, byś je odkrył. A to oznacza cały bagaż różnorodnych wspomnień do kolekcji.

3. Podróżowanie to niezapomniane uczucie

W którymś momencie poczujesz mieszankę ekscytacji, strachu, radości, tęsknoty za domem i zadowolenia. Podróżowanie może być prawdziwym rollercoasterem, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kiedy już zakosztujesz podróżowania i poczujesz zew przygody, zwiedzając nowe miasto Twoja dusza i serce będą domagać się więcej.

4. Podróżowanie to niezależność

Podróżowanie jest jedynym w swoim rodzaju doświadczeniem. Opuszczasz rodzinne gniazdo i uczysz się dbania o siebie, rozwiązywania problemów i przetrwania, a także że jesteś gotowy na wszystko, co przyniesie Ci życie. Jesteś silny i na pewno dasz sobie radę!

5. Podróżowanie to poznawanie nowych ludzi

Budowanie relacji pomiędzy innymi podróżującymi, swoimi znajomymi z kursu językowego czy rodziną goszczącą nie tylko ubogaci Twoje doświadczenie, ale pomoże Ci zbudować wyjątkową sieć kontaktów. Włóż wysiłek w poznawanie nowych ludzi, nigdy nie wiesz do czego może to doprowadzić (a tak poza tym zaprzyjaźnienie się z 10 osobami na całym świecie da Ci pretekst do dalszego podróżowania!).

6. Podróżowanie do rozumienie

Kiedy zajadasz się tapas z miejscowymi w Barcelonie, pomagasz w ochronie żółwi morskich, które składają jaja na plaży w Kostaryce czy kosztujesz szybkiego życia w Nowym Jorku, stajesz się częścią grupy ludzi, którzy widzą świat w inny sposób. Doświadczyłeś rzeczy tak różnych od miejsca, w którym się wychowałeś i widzisz, że każdy kraj i każda społeczność jest jedyna w swoim rodzaju. Zrozumiałeś, że to różnice czynią ludzi tak ciekawymi, choć śmiech, wspólne wspomnienia czy wartości przypominają nam, że w gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy do siebie podobni.

7. Podróżowanie to nauka

Kursy językowe za granicą to fantastyczny sposób, by połączyć podróżowanie z nauką, szczególnie nauką nowego języka. Eksperci są zgodni, że jednym z najszybszych sposobów, by osiągnąć biegłość językową jest wyjazd za granicę; zanurzenie się w języku sprawia, że nauka przybiera na jakości i szybkości.

8. Podróżowanie to komunikacja

Jesteś przyzwyczajony to rozmów w swoim ojczystym języku, ale podróżowanie oznacza prawdziwą komunikację. Nauczysz się nowego języka znacznie szybciej niż w rodzinnym mieście jeśli rozmawiasz z miejscowymi w ich ojczystym języku na co dzień. Szybko nauczysz się wyrażania potrzeb za pomocą gestów, mimiki i lokalnych kolokwializmów, a nie tylko wyrażeń z podręcznika.

9. Podróżowanie jest wymagające

Podróżowanie w miejsce, w którym jeszcze nie byłeś może przynieść mieszane emocje, ale i mnóstwo satysfakcji. Postaw cobie cel. np. tango w Buenos Aires czy przechadzka pod kwitnącymi kwiatami wiśni w Tokio i poszukaj informacji jak możesz zrealizować swój cel. To jak układanie puzzli, z początku trudne, ale efekt zapiera dech w piersiach.

10. Podróżowanie to…

…oprócz możliwości zdobycia wiedzy akademickiej, podróżowanie jest fantastycznym sposobem na poznanie siebie. A mieszkanie za granicą sprawia, że nabierasz pewności siebie. Częste podróżowanie pozwoli Ci odpowiedzieć na odwieczne pytanie: „kim jestem?” i „co chce robić ze swoim życiem?”. A to pomoże Ci budować przyszłość.

Co zabrać w podróż?

Jeżeli wybieramy się do kraju lub w miejsce z rozwinięta siecią bankomatów nie zabierajmy ze sobą dużej ilości gotówki. Ponadto dobrą praktyką jest nie trzymanie całości pieniędzy w jednym miejscu np: portfelu. Planując swój budżet zawsze trzeba mieć pewien zapas gotówki na nieprzewidziane wypadki (nieplanowane atrakcje, droższy pobyt, leki, wizytę u lekarza itp) 8 rzeczy, które powinniśmy zabrać w podróż oraz jak do niej się przygotować?

1. Kosmetyki Najlepiej sprawdzą się kosmetyki w wersji mini. W sklepach można znaleźć duży wybór kosmetyków o niewielkich pojemnościach 10, 20, czy 30 ml. Nie warto zabierać ze sobą dużych objętościowo wersji kosmetyków, po prostu szkoda miejsca w torbie oraz sił na dźwiganie dodatkowych ciężarów. Rzeczy niezbędne: mydło, szampon, krem do opalania, dezodorant, szczoteczka i pasta do zębów, maszynka plus krem do golenia, grzebień, chusteczki higieniczne oraz do higieny intymnej.

2. Środki medyczne Dobrze przygotowana apteczka na nagłe wypadki to niezbędny element każdej walizki. W pierwszej kolejności pamiętajmy o lekach, które stale przyjmujemy. W drugiej o środkach medycznych, które mogą się w nagłych wypadkach przydać. Do takiej grupy zaliczamy leki przeciwbólowe / przeciwgorączkowe. Warto zabrać ze sobą ich dwa rodzaje, o różnym spektrum działania np: z substancją czynną Ibuprofen i Paracetamol. Pozwoli to lepiej dopasować lek do objawów, które nas spotkają (przeziębienie, bóle kostne, mięśniowe itp) leki, tabletki podczas podróży Z pewnością przydadzą się również krople nawilżające do oczu (w przypadku podrażnień czy zmęczenia), plastry opatrunkowe oraz kompresy (w przypadku skaleczeń lub otarć podczas pieszych wędrówek), środki do dezynfekcji (np:Octenisept), preparaty łagodzące poparzenia słoneczne (jeżeli jedziemy latem i zamierzamy korzystać ze słońca) np: Panthenol, preparaty przeciw owadom oraz łagodzące ukąszenia owadów (np: zawierające DEET, Fenistil). Na koniec warto przypomnieć o lekach na chorobę lokomocyjną jeżeli ktoś z naszych współpodróżnych na nią cierpi, przydatne leki: ziołowy Aviplant, Lokomotiv lub homeopatyczny Vertigoheel.

3. Ubrania W tym przypadku najwięcej zależy od tego gdzie i na jak długo się wybieramy. Jeżeli podróżujemy tam gdzie temperatury są (lub mogą być) wysokie oprócz większości letnich rzeczy powinniśmy zabrać ze sobą na wszelki wypadek coś cieplejszego (sweter, kurtkę). Pogoda lubi być zmienna dlatego dobrze być gotowym na każdą ewentualność. Najlepszą praktyką jest brać rzeczy, które są wygodne, praktyczne i lekkie. A zatem np: takie, które nie wymagają prasowania. Targanie ze sobą połowy własnej garderoby jest zbędne i niepraktyczne. ubrania, pakowanie na urlop Triki ułatwiające pakowanie: - zamiast składania ubrań lepiej je rolować. Zajmują mniej miejsca, - wkładanie skarpetek do butów, - na spód walizki zawsze wkładać cięższe rzeczy, - najpierw pakujemy objętościowo największe rzeczy, - jeżeli mamy możliwość pakujmy duże rzeczy (kurtki, swetry itd) próżniowo

4. Dokumenty Jest to jedna z podstawowych rzeczy, o których trzeba pamiętać. O ile wybieramy się w podróż po kraju lub po krajach UE wystarczy zabrać ze sobą dowód osobisty, to wybierając się dalej (lub rejony poza obszarem UE) musimy pamiętać o paszporcie. Jeżeli jedziemy z biurem podróży, należy pamiętać, że każda oferta wczasowa musi zawierać ubezpieczenie podróżne dla uczestników. Oczywiście wyjeżdżając indywidualnie można zakupić je również we własnym zakresie w jednym z Towarzystw Ubezpieczeniowych. W takim przypadku najlepiej zabrać ze sobą umowę, aby mieć ją przy sobie w razie potrzeby (ewentualnie spiszmy nr ubezpieczenia oraz najważniejsze telefony kontaktowe). Przed wyjazdem na wszelki wypadek dobrze zrobić sobie ksero najważniejszych dokumentów (szczególnie jeżeli wybieramy się poza granicę polski oraz teren UE)

5. Gotówka lub karta płatnicza Bez odpowiednich zasobów finansowych trudno myśleć o komforcie jakiejkolwiek podróży. W przypadku kiedy wybieramy się w miejsce gdzie jest łatwy i bezproblemowy dostęp do sieci bankomatów nie potrzeba brać dużej ilości gotówki (jeżeli wybieramy się poza granicę Polski sprawdźmy w swoim banku wysokość prowizji od wypłaty czy przelewów). Tym bardziej, że posiadanie całości gotówki w jednym miejscu może stanowić dużą stratę w przypadku kradzieży albo zagubienia. Najlepiej dokumenty, pieniądze, karty bankomatowe trzymać w osobnych miejscach.

6. Mapy, przewodniki turystyczne, poradniki Jadąc w nieznane wcześniej miejsce warto przygotować się wcześniej i zabrać ze sobą mapy lub przewodniki turystyczne. Jeżeli lubimy zwiedzać oraz aktywnie spędzać czas, powinniśmy wcześniej zaplanować co chcemy zobaczyć, bądź co warto w danym miejscu lub okolicach odwiedzić. Przewodniki oraz mapy przydadzą się również kiedy będziemy potrzebować adresu najbliższego bankomatu, listę hoteli, sklepów czy restauracji. W dobie smartfonów i mobilnego internetu można pokusić się o zaplanowanie wyprawy korzystając z informacji zawartych w sieci. Zaletą tego rozwiązania jest możliwość bieżącego sprawdzania, wyszukiwania potrzebnych informacji w razie zaistniałej potrzeby Z tym wiąże się następny podpunkt 7

7. Telefon, kamera, aparat fotograficzny etc. Szeroko pojęta elektronika. Podstawę stanowi tutaj telefon, najlepiej z dostępem do internetu oraz funkcją nawigacji. Dzięki temu mamy zapewniony kontakt ze światem (podczas wyjazdów za granicę uwaga na możliwe koszty mobilnego internetu!) oraz nigdy nie pomylimy drogi. Telefon może stanowić także mobilny zestaw rozrywkowy (o czym w kolejnym punkcie). telefon, smartfon, zachód słońca, odpoczynek na urlopie, podróż z Dworcem Onlinetelefon, smartfon, zdjęcie, rozrywka w podróży Aparat fotograficzny to kolejne niezbędne urządzenie podczas wyjazdu. Mniej wymagającym podróżnikom może wystarczyć aparat w telefonie komórkowym. Współczesne smartfony mają standardowo wbudowane aparaty 8-16 megapikseli, a często nawet więcej. Bardziej wymagający zabiorą z pewnością aparat kompaktowy lub lepszej klasy lustrzankę.

8. Przenośny zestaw rozrywkowy Podczas podróży, postojów, długich tras, złej pogody czy zwykłej nudy warto zaopatrzyć się w przedmioty, które pozwolą umilić nam czekanie czy ciągnącą się podróż. Niezastąpiona będzie tu ulubiona książka, czasopisma, karty, czasami gry planszowe. Jeżeli lubimy elektroniczną rozrywkę możemy posłużyć się smartfonem oraz rożnymi grami (np: z niezastąpioną serią Angry Birds). Dla lubiących muzykę wystarczą słuchawki i dobrze przygotowania wcześniej playlista telefon komórkowy, smartfon, gry i zabawy na telefonie

9. I najważniejsze - dobry humor i nastrój Dobre nastawienie to podstawa! Po trudach planowania, pakowania i przed wyjazdem, najważniejszy jest optymizm i dobry nastrój. Urlopy czy dłuższe wyjazdy organizujemy najczęściej raz, dwa razy w roku. W ramach przygotowań, planowania, ustalania, organizowania i pakowania łatwo zapomnieć, że wyjeżdżamy dla siebie, odpocząć, odstresować. Róbmy więc wszystko aby wyjazd był odpoczynkiem, a nie dodatkowym problemem i stresem

CO JEST NAJWAŻNIEJSZE W PODRÓŻOWANIU?

 

Trzeba było sobie zadać takie pytanie. Jeśli się coś robi przez dłuższy okres, można to nawet nazwać swoją pasją, warto spróbować wyciągnąć przed nawias jedną rzecz, która jest spoiwem wszystkich elementów krążących w jej zbiorze. Co przede wszystkim napędza ludzi przeznaczających swój czas, swoje życie na wybraną aktywność? Zawsze czekam na odpowiedź sportowców, aktorów, pasjonatów różnych dziedzin, gdy padało pytanie: a dlaczego właśnie to? Co jest dla ciebie najważniejsze, w tym, co robisz? Brzmi banalnie, ale na wyboistych drogach karier znanych person, czy też zupełnie nieznanych, ale zapatrzonych w swoje zainteresowania osób, wszystko zaczyna a potem kończy się na jakimś elemencie, motywacji, która jest bardziej istotna, niż pozostałe. Idąc tym tropem postanowiłem ustalić co sprawia, że chcę wciąż tkwić w podróżowaniu.

Moje przekonania, co do sedna podróży, krążyły po różnych orbitach. Na początku sądziłem, że najważniejsze są przygody. Byleby się coś cały czas działo. Niech ktoś zabierze na stopa i okaże się recydywistą, który porwał samochód, aktorem popularnego serialu telewizyjnego, albo rolnikiem zajmującym się od dwudziestu lat uprawą ziemniaków, którego życiorys można spróbować wyczytać z rysów twarzy. Żeby nie dało się przewidzieć, gdzie wieczorem rozbijemy namiot i czy w ogóle uda się kolejnego dnia gdziekolwiek dotrzeć. Z czasem zauważyłem jednak pewne prawidłowości rządzące całą losowością podróżowania na własną rękę i nawet najbardziej nieprawdopodobne zbiegi okoliczności przestały mnie cieszyć, w takim stopniu, jak to było na początku. Przyzwyczaiłem się do nieprzewidywalności.

Następnie uznałem, że najistotniejsze jest odwiedzanie miejsc. Jako główny cel w mojej głowie widniało odwiedzenie wszystkich miejsc na ziemi. Ale to wszystkich. Ogromnych metropolii, dużych miast, średnich miast, miasteczek, mieścinek, wiosek, chutorów. Lasów, dolin, jezior, strumyków, lodowców. Jak świat długi i szeroki. Kolejność bez znaczenia. Nie musiałem długo czekać, żeby ta ambitna, marzycielska wizja zderzyła się z prozaicznym ludzkim ograniczeniem. Dotarło do mnie, że to niemożliwe. Czas na wyjazdy, biorąc pod uwagę długość życia, jest mocno ograniczony. Jakbym się na to nie silił, nie byłbym wstanie postawić nogi absolutnie wszędzie. Wybieranie destynacji traktuję dzisiaj jako sztukę polegającą na umiejętności dopasowania miejsca do własnych potrzeb i zainteresowań. Nie potrzebuje pojechać absolutnie wszędzie czy odwiedzić każdy kraj na świecie, by być szczęśliwy, spełniony dzięki podróżowaniu.

Miałam jeszcze epizod, kiedy najbardziej liczyło się samo bycie w drodze. Funkcjonowanie w innym trybie. Brak wygód, bycie zdanym tylko na siebie i towarzyszy. Przeistoczenie się w małą pchełkę pełzającą po wielkim, wielkim świecie, nie znaczącą nie więcej, nie mniej, niż wszystkie inne, pozostałe pchełki. Momentami coś z pogranicza włóczęgostwa i paranoi. Przestałem tak myśleć, kiedy zdałem sobie sprawę, że każdy wyjazd kiedyś się kończy i po nim zaczyna się coś, co nazywamy powrotem do rzeczywistościPowrót do rzeczywistości – to określenie sugeruje, że podróżowanie jest czymś wybujałym, niemożliwym, nawet abstrakcyjnym. Bardzo mi się wtedy podobało. Wciąż jest dla mnie czymś, co sprawia, że podróże stają się bardziej magiczne. Samo bycie w drodze okazało się jednak niewystarczające. To jedynie fundament czegoś większego, a nie kwintesencja podróżowania.

Czuje się tym zaskoczona, ale jestem obecnie w stu procentach pewny, co jest dla mnie w podróżach najważniejsze. Co sprawia, że zawsze będę miała ochotę podróżować i będzie mnie to nieustannie nakręcało. Mam świadomość, że ten element nigdy nie wpłynie na mnie negatywnie. Wszelkie jego skutki uboczne mogą mieć jedynie pozytywny wydźwięk. Teoretycznie za kilka lat, a może zaledwie za kilka miesięcy, mogę zmienić punkt widzenia, moje podejście może ewoluować, albo nawet, za sprawą jednego wydarzenia, obrócić się o 180 stopni. Jestem jednak przekonana, że to się nie stanie i nie znajdę już niczego, co będzie czyniło moje podróże bardziej satysfakcjonującymi. 

podrozowanie

Tą rzeczą jest poczucie dziecięcej ciekawości, które budzi się, gdy gdzieś wyjeżdżam. Coś, co w automatyczny sposób nakręca nas, odkąd tylko zaczynamy jako maluchy orientować się, co się dzieje dookoła, do zadawania pytań, poznawania, drążenia i uczenia się. Coś, co w nas zanika, im stajemy się starsi. Dziecięca ciekawość sporo różni się od zwykłej ciekawości. W dorosłym życiu bywamy czegoś ciekawi, ale z reguły zaspokojenie naszego zainteresowania łączy się z osiągnięciem jakiegoś celu. Spełnienia potrzeby, która się kalkuluje. Ciekawość dziecięca to natomiast, moimi oczyma, chęć dowiedzenia się czegoś, dla samej idei odkrywania. Naturalny, wręcz bezwarunkowy odruch prowadzący do poznawania. Na pewnym etapie życia konieczność. Z czasem słabnie, a później zupełnie zanika. Gromadząc przeróżne doświadczenia w swoim życiu niepostrzeżenie skupiamy się na nich. Pociąg do nowego, nieodkrytego blednie. A to fatalnie! Podróże pozwalają tego uniknąć. I to jest w nich dla mnie najważniejsze. Pojawianie się chęci dowiadywania się czegoś nowego. Zadawania pytań. Znajdywania na nie odpowiedzi. Tylko po to, żeby wiedzieć. Żeby poznawać. To daje mnóstwo niewymuszonej radości.

Jadąc do miejsca, w którym się jeszcze nie było, wszystko jest zazwyczaj zupełnie nieznane. Trzeba jakby nauczyć się świata od nowa. Nowe przedmioty, nowe jedzenie, nowi ludzie, inne gesty, inne spojrzenia, inaczej słońce się chowa za horyzontem, nawet wiatr inaczej wieje. Inaczej się człowiek poci, inaczej krew krąży w żyłach, inaczej smakuje woda. Ciągle padają pytania, które zadawało się jako dziecko: a jak to smakuje?, a jak to wygląda?, a co to jest ten przedmiot, który tam leży?, a kiedy przyjedzie autobus? Słysząc odpowiedzi wpada się w zachwyt albo w niepocieszenie. Czyż tak nie bywa? Dopóki potrafię się czuć w podróży jak dziecko, dopóty wiem, że jestem na dobrej drodze.